Dzień 2 – 30 lipca 2017 (niedziela)

Dzisiejszy dzień był pod hasłem – sensei Adam. A dlaczego? A dlatego, że dziś sensei Adam prowadził wszystkie zajęcia (rozruch, poranne treningi i trening po obiedzie). A treningi z sensei Adamem mają to do siebie, że są dynamiczne i ciekawe, ale dzięki temu, że dynamiczne są już małe kryzysy i tęsknotki.
Rozruch tradycyjnie o 7:15 z jo w ręku,

potem sprzątanie pokoi przed pierwszym konkursem czystości, który wypadł dzisiaj tak:

Następnie były treningi w zielonym dojo. Gdy grupa mniej zaawansowana ćwiczyła to bardziej doświadczona miała pogadankę z sensei Dominiką o Japonii, a potem odwrotnie.

Po obiedzie, zasłużony odpoczynek – jeśli ciszę poobiednią można traktować jako ciszę przy jakichś 90 decybelach – to była to cisza – tak odpoczywali.

Następnie wspólny trening na macie, dość trudne techniki zaowocowały zamachem na scenę, którego dopuścił się Jasiek – ale zrobił to z głową 😉

Po treningu plażing – smażing oraz tradycyjne moczenie się w jeziorze 😉

Po kolacji wreszcie konkursy: czara szczęścia, hymny i sztandary:

Potem szybkie mycie i do spania – wszyscy śpią i jest gites 🙂

A generalka wygląda tak: