Dzień 6 – 3 sierpnia 2017 (czwartek)

Zacząć trzeba chyba od tego, że dzień rozpoczął się dość wcześnie, bo o 1 w nocy. Sensei Adam starym, dobrym, rzekłbym kultowym zwyczajem, zaprosił wszystkie dzieci do nocnego treningu. Na efekty próśb sensei Adama nie trzeba było długo czekać, bo w 5 minut od zaproszenia, wszyscy „dziarsko” stawili się w kimonach przed budynkiem.

W związku z tym porannego rozruchu nie było, więc pierwszym punktem programu było śniadanie.
Konkurs czystości zaczyna przypominać formalność, prawie same maksymalne noty – dzieci sprzątają.

A, że jest czysto to potwierdziła dzisiejsza kontrola sanepidu – brak uwag i wręcz zachwyt czystością pokoi.
W czwartek zaplanowany był park linowy i pogadanka senpai Wiktora o bezpieczeństwie w sieci – wszystko udało się zrealizować (wniosek – strzeżcie się drodzy rodzice w sieci – wasze pociechy są wszędzie).

Trening poobiedni poprowadziła sensei Marta – było dużo rzutów i przewrotów – generalnie roboczo fest.
Pora na czarę szczęścia i konkurs dzienny sprawnościowy, dzisiaj była to sprawność logiczna – rozsypanka (różne nazwy ćwiczeń i technik pocięte i trzeba było złożyć wszystko tak żeby miało sens)
Czara jak widać przyniosła szczęście wszystkim grupom

Rozsypanka mocno namieszała, mimo że, nie była zbyt trudna, co potwierdziła grupa pomarańczowych, którzy to poukładali ją piorunem i bez błędów, to niektóre grupy z przejęcia po 15 minutach dalej główkowały

Po kolacji aby dobrze się spało, sensei Adam zrobił turniej w czanbarę (tu zapraszam do Wikipedii), niemalże wszyscy, ostro dali czadu i też śpią sprawiedliwego.

I tradycyjnie drodzy rodzice punktację generalną policzcie sami i do poczytania jutro. Pora spać – dobrej nocy.